niedziela, 15 kwietnia 2012

Sick Little Game (KyuSung)


- Zamknij się.
Na te słowa żyła na skroni Yesung'a zaczęła lekko pulsować. W akcie wkurzenia zacisnął swoje króciutkie palce w pięści.
- Jestem od ciebie starszy. Trochę szacunku! - młodszy przysłuchiwał się krzykom czarnowłosego z coraz większym szyderczym uśmieszkiem. Nie robił tego specjalnie, to była ta część charakteru, której nie kontrolował.
- W takim razie..Bardzo proszę, czy mógłbyś się zamknąć? - zapytał Kyu, szczerząc już wszystkie zęby w olśniewającym uśmiechu.
Yesung, chociaż bardzo chciał, nie umiał się długo gniewać na tego chłopaka. Jego złość zeszła z niego równie szybko co powietrze z balona.
- Chcesz zagrać ze mną? - zapytał młodszy, odwracając się w stronę laptopa. - Jeśli ze mną wygrasz, będę nazywał cię hyungiem i oddawał ci tyle szacunku, ile tylko chcesz. - dodał tonem tak pewnym siebie, jak gdyby wygrana Yesung'a była równie prawdopodobna jak to, iż Heechul zostanie papieżem. Starszy jednak wiedział, że to jedyna szansa, aby uzyskać jakiekolwiek śladowe ilości szacunku od Kyuhyun'a.
***
- Aish! - jęknął starszy, przegrywając kolejny raz.
- Totalnie nie umiesz grać. To nudne, tak ciągle wygrywać. - rzucił Kyuhyun, przeciągając się leniwie.
- To nie moja wina! Mam za małe dłonie, żeby objąć joystick, to niesprawiedliwe! - ciągnął swoje narzekania, nie zważając na to, iż młodszy go prawie nie słuchał.
- Ależ oczywiście. Właśnie to jest przyczyną, nikt w to nie wątpi. - odpowiedział magnae i znów obdarzył starszego swoim zabójczym uśmiechem. - To co, jeszcze jedna runda? Tylko przyłóż się tym razem.
Małe rączki starszego zacisnęły się mocniej na konsoli.
- Ty.. - wysapał przez zaciśnięte zęby, starając się powstrzymać przed uderzeniem chłopaka.
- Mówiłeś coś? - zapytał Kyuhyun, nawet nie zawracając sobie głowy tym, aby spojrzeć na swojego rozmówce, gdyż był zbyt zajęty włączaniem nowej gry. Od komputera oderwała go jakaś bliżej nieznana mu siła i po kilku sekundach poczuł podłogę całą powierzchnią swoich pleców, a nad nim pojawiła się twarz Yesung'a.
- Yah! Pojebało cię? To bolało. - krzyknął młodszy, napinając wszystkie mięśnie i próbując zrzucić z siebie starszego. Kiedy to nie przyniosło oczekiwanego skutku, szarpnął się mocniej, ale czarnowłosy dalej go trzymał z lekkim uśmiechem. - Kim Jong Woon, ostrzegam cię!
- Ostrzegasz? Kyuhyun, to ja tu jestem hyungiem i nie obchodzi mnie, że nie masz tego w zwyczaju. Masz mnie szanować.
- A co jeśli nie zamierzam? - zapytał ironicznie młodszy, unosząc prawą brew do góry.
- Nie zamierzasz? Świetnie, w takim razie cię zmuszę. - szepnął, zbliżając swoją twarz do Kyuhyun'a.
- Ej, Yesung..Przestań się wygłupiać. - powiedział młodszy, starając się odsunąć jak najdalej. Uśmiechnął się lekko, ale tak naprawdę to był śmiertelnie przerażony. Twarz jego hyunga była coraz bliżej, a on nic nie mógł na to poradzić.
- A co wy właściwie robicie? - głos Heechul'a odbił się od wszystkich ścian zanim trafił do uszu dwóch chłopaków leżących na ziemi. Starszy z nich jak oparzony odskoczył od Kyuhyun'a, przegryzając wargę. Wbił spojrzenie w podłogę, czując, jak jego policzki zaczynają się różowić.
- Nic, hyung. - odpowiedział z olśniewającym uśmiechem magnae, wywołując cichy chichot u wielbiciela kotów oraz dreszcz dziwnych emocji u Yesung'a.
- Yesung? Yah! Yesung! Mówię do ciebie! 
Żadne słowo nie trafiało do właściciela żółwi, który pogrążył się w myślach. Nagle zerwał się na równe nogi i wyszedł szybkim krokiem z pokoju, wprawiając swoim dziwnym zachowaniem pozostałą dwójkę w osłupienie. Po chwili Heechul wycofał się bezpiecznie i pobiegł do Han Geng'a, opowiedzieć mu czego był świadkiem. Kyuhyun podniósł się z podłogi i spojrzał w stronę drzwi od pokoju swojego hyunga z tajemniczym i przerażającym uśmieszkiem.


Yesung P.O.V


Kiedy tylko dotarłem do swojego pokoju, poczułem się bezpieczny. Starałem się zapomnieć, o tym, co właśnie się stało. A raczej, co się nie stało. Gdyby nie Heechul pocałowałbym Kyuhyun'a. 
- Aish! Nienawidzę cię, evil magnae! - wykrzyczałem, mając nadzieję, że przyniesie mi to chociaż trochę ulgi. Rzucałem się chwilę na łóżku, szukając wygodnej pozycji. Nagle usłyszałem, jak drzwi od mojego pokoju się otwierają i gwałtownie podniosłem się do pozycji siedzącej, będąc przygotowanym do ewentualnego zabójstwa, gdyby nieproszonym gościem okazał się Heechul. 
- Nie skończyliśmy gry. - usłyszałem cichy szept Kyuhyun'a, który nawet nie wiem kiedy, znalazł się przy moim łóżku. Usiadł na miękkim materacu i wpatrywał się we mnie tymi swoimi pięknie błyszczącymi oczami. Przełknąłem ślinę, stwierdzając, że jest stanowczo za blisko. Próbowałem się odsunąć, ale napotkałem plecami zimną ścianę, która teraz przyjemnie ostudzała wszystkie buzujące emocje we mnie. 
- Obiecałeś, że ze mną zagrasz.. - szepnął, owiewając ciepłym oddechem moje ucho, a ja pisnąłem cicho, jak mała dziewczynka. Zamknąłem oczy, żeby nie widzieć jego szyderczego uśmieszku i oddychałem ciężko, modląc się, żeby mnie zostawił w spokoju. 
Nagle poczułem coś gorącego i miękkiego na swoich ustach, zanim zdążyłem zareagować, długie palce wplotły się w moje włosy, dociskając mnie mocniej. 
- Hyung.. - usłyszałem, a raczej poczułem na swoich wargach to tak długo wyczekiwane słowo. Poruszył swoimi ustami mocniej, wywołując falę przyjemnego paraliżu w moim ciele. Nie otwierając oczu, odnalazłem jego talię i przewróciłem nas tak, żebym to ja był nad nim. Obrysowałem kształt jego idealnych warg czubkiem języka, prosząc o pozwolenie, które po chwili otrzymałem z kolejnym cichym 'hyung' wyrwanym z jego gardła. Nasze dwa mokre mięśnie poznawały siebie nawzajem w powolnym i leniwym pocałunku. 
W końcu poczułem dłonie na swoim torsie, które lekko mnie odpychały. Odsunąłem się od Kyuhyun'a, nie wierząc, że to wszystko działo się naprawdę. Ale przyspieszone oddechy i jego zaróżowione usta były potwierdzeniem. Uśmiechnąłem się do niego, aby jakoś rozluźnić atmosferę. 
- Idziemy grać, hyung? - zapytał najbardziej niewinnym tonem, jaki kiedykolwiek słyszałem. Pokiwałem głową, a po chwili oboje wybuchliśmy śmiechem bez głębszego powodu.

2 komentarze:

  1. Mmm, Kyuhyuna sobie z łatwością wyobrażam, tego słodziaka <3 Świetny i cudowny ff, czyta się tak wspaniale :D

    OdpowiedzUsuń