piątek, 3 maja 2013

Rozdział VIII


Nie spałem całą noc. Po prostu nie mogłem usnąć. Wszystko do mnie wracało, kiedy tylko zamykałem oczy.
Zastanawiałem się, dlaczego to zrobiłem. Myślałem, kiedy zamieniłem się w takiego egoistę. W którym momencie przestałem być sobą. Przecież nigdy taki nie byłem. Pamiętasz mnie radosnego, współczującego innym i kochającego ciebie ponad życie, prawda? Takim mnie zapamiętałeś, prawda? Na pewno. Ty zawsze znałeś mnie najlepiej i byłeś mi w stanie wszystko wybaczyć.
Właśnie, wszystko. Czy to aby nie za wiele? Nie zasługiwałem na to. Do tej pory nie zasługuję na twoje wybaczenie. Głównie dlatego, że nigdy cię nawet nie przeprosiłem. Nie chciałeś tego.
Świt nadszedł wyjątkowo szybko. Pewnie gdyby nie Kibum, który był tak podekscytowany pierwszą misją, że pobudził wszystkich z pokoju, nawet bym nie zauważył wschodzącego słońca. Na placu przed ośrodkiem zgromadzili się wszyscy. Ja dotarłem tam jako ostatni i to wcale nie dlatego, że się nie wyrobiłem. Po prostu chciałem przyjść jak najpóźniej, żeby jak najkrócej patrzeć na ciebie.
- Donghae, przelicz nasze panienki. Może któraś się przestraszyła i uciekła do domu. – usłyszałem od oficera, który już wchodził do autokaru. – Ach, i zawołaj tego Hyukjae. Usiądzie z mną z przodu.
Pokiwałem tylko niemrawo głową na jego polecenie. Popatrzyłem po twarzach moich kolegów z oddziału. Wszyscy się uśmiechali. Jedni szczerze, inni z lekkim przerażeniem w oczach, ale byli szczęśliwi. Nareszcie poczuli, że to co robili przez ostatnie tygodnie ma jakiś sens. Tak myślę. I na samym końcu byłeś ty. Z sinymi workami pod oczami, nierozczesanymi włosami oraz  niewyraźną miną. Kiedy tylko podniosłeś wzrok i nasze spojrzenia się spotkały, szybko spuściłeś głowę. Nie mogłeś na mnie patrzeć. Nie zdziwiło mnie to, ale zabolało. Bo znowu wszystko wróciło. Wróciło poczucie winy i obrzydzenia do samego siebie. Świadomość, że cię skrzywdziłem i prawdopodobnie już nigdy nie spojrzysz na mnie jak na przyjaciela. I dlatego musiałem udawać. Zmusiłem swoje myśli, by popłynęły w innym kierunku. To jest wojsko. Nie mogę być ograniczony swoimi uczuciami. Najlepiej udawać, że ich nie mam.
Podszedłem do ciebie, nie czując już nic. W głowie powtarzałem sobie słowa oficera. Dla bezpieczeństwa oddziału, swojego i twojego postanowiłem udawać, że cię nie znam. Dlaczego po raz kolejny popełniałem ten sam błąd? Nie wiem. Chyba naprawdę byłem głupi.
- Hyukjae, idź do oficera. – powiedziałem szorstko i trochę za głośno, ale chciałem, żeby zabrzmiało to jak rozkaz. – Reszta wsiadać. – dodałem spoglądając na chłopaków, którzy zastygli w ruchu. Oni też nie rozumieli, co się dzieje. Czułem twoje zapłakane spojrzenie na swoich plecach, ale nic z tym nie zrobiłem. Wsiadłem do autokaru i zamknąłem oczy. Chciałem mieć to już za sobą.
To bazy pod granicą dojechaliśmy wieczorem. W autokarze nikt z chłopaków nie odezwał się nawet słowem. Niektórzy spali, inni po prostu siedzieli, oglądając zmieniający się krajobraz za szybą, a nieliczni słuchali tego, co oficer mówi do ciebie. W której grupie byłem ja? Cóż, ja myślałem.
Zastanawiałem się po co to wszystko. Dlaczego nic nie może być proste i z jakiego powodu jeszcze sam sobie to utrudniam.
Na miejscu dostaliśmy jedzenie i większość chłopaków rzuciła się na nie jakby nie jedli od miesiąca. Obserwowałem to wszystko, śmiejąc się z ich zachowania. I wtedy ty wstałeś. Przeprosiłeś cicho i powiedziałeś, że jesteś zmęczony. Odszedłeś od stołu, a ja nie wytrzymałem. Poszedłem za tobą. Kiedy byliśmy już w bezpiecznej odległości, tak że nikt nie mógł nas usłyszeć, w końcu się odwróciłeś.
- Mogę o coś zapytać?
Uniosłem brew. Spodziewałem się, że zaczniesz krzyczeć, płakać, bić, a może nawet powiesz, że nie chcesz mnie znać, ale nie tego, że jeszcze o coś zapytasz. Nastała długa cisza między nami. Skrzyżowałem ręce przed klatką piersiową i po prostu czekałem, aż będziesz gotowy.
W końcu spojrzałeś mi w oczy. Twoje spojrzenie nie było już przysłonięte przez łzy. Było mieszanką rozczarowania i bólu, ale dalej widziałem tam resztki nadziei.
- Jeśli przeżyję i to wszystko się skończy, możemy wrócić do tego co było kiedyś? – zawiesiłeś głos na chwilę, czekając na odpowiedź. Teraz to ja spuściłem wzrok, wpatrując się w swoje buty. Czułem się strasznie. Nie z powodu tego, iż któreś z nas może zginąć, ale dlatego, że to znowu ty wyciągasz rękę do mnie. To ty mimo tylu cierpień, wciąż chcesz i masz nadzieję, że kiedyś będzie dobrze, podczas gdy ja tylko uciekam.
- Chciałbym odzyskać swojego przyjaciela, Donghae. Tęsknię za nim. – wyszeptałeś jeszcze i zanim zdążyłem zareagować, ruszyłeś w stronę bazy. Zacisnąłem mocno pięści, czując zbierający się we mnie gniew.

______________________________________________________________________

Co tam, mordeczki?
Mam nadzieję, że u Was wszystko jest spoko i dobrze się bawicie w majóweczkę <3
Tak jak planowałam będzie X rozdziałów It's war, więc jak widzicie - zbliżamy się do końca!
Kto się cieszy? 
Mnie osobiście jest trochę smutno.
Chociaż z drugiej strony, coś się kończy, to coś nowego się zaczyna!
A może nie będę rozpoczynać nowego opowiadania.
Powinnam najpierw dokończyć Learning to Fall, Two-faced bitch i Just Friends, ale nie wiem.
Może Wy macie jakieś pomysły?
Może na one-shota? Albo dłuższe opowiadanie?

8 komentarzy:

  1. Mi też smutno... Pokochałam to opowiadanie i było ono moim pierwszym z Eunhae. Już zawsze zostanie dla mnie tym najlepszym.
    A co do one-shota... Ja bym Cię poprosiła o jakiegoś smuta (gwałt, rozpacz itd.* z exo np. z kaisoo, ale chyba o nich nie piszesz, więc raczej zdam się na Ciebie i Twoją wenę♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. opowiadanie z eksiakami? <3
      oczywiście, że napiszę. zwłaszcza, że Kai jest moim biasem <3

      Usuń
    2. Och naprawdę? ouo Szczerze kocham wszystkie pairingi z Jongin'em, a na Kaisoo ostatnio mam niesamowitą "fazę". Wydają się tacy prawdziwi. Kyungsoo tak uroczo dba o Kaia i to zerkanie na siebie... Nie wiem, co Ty o nich sądzisz :>

      Usuń
    3. zgadzam się, są bardzo uroczy razem, a Kai sam w sobie jest ruchałkę, więc <3
      no to obiecuję, że niedługo pojawi się taki one-shot dla Ciebie <3

      Usuń
    4. O tak, Kai nie dość, że jest chodzącym seksem to i lubi sobie poruchać, co z tego, że laski. Wiadomo, co on tam robi w pokoju z D.O XD
      Nawet nie wiesz jak się cieszę, będę czekać niecierpliwie<3

      Usuń
  2. Mi też jest smutno, jeszcze tylko dwie części. A to bardzo wzruszające opowiadanie.
    A ta część również była świetna. Teraz tylko wyczekiwać co się stanie dalej. A może się dużo stać. Mam nadzieję, że zdarzenia ułożą się pomyślnie ^^

    W sumie fajnie by było, gdybyś dokończyła Learning to fall (kocham EunHae, nic nie poradzę XD)
    Ja tam wszystko przeczytam <3 A jak będzie z SJ, to jeszcze chętniej XD Ale na co cię złapie wena, to napisz, przeczytam z przyjemnością ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jak zwykle bajeczny *.*
    To opowiadanie jest takie delikatne, ale oddaje tyle uczuć <3
    Będzie mi się ciężko z nim rozstać ;c

    Skoro mowa o seriach i shotach to byłabym niezmiernie wdzięczna za coś z Eunhae *.* I jakby pojawiały się dalsze rozdziały Learning To Fall, to byłoby coś cudownego <33
    Zapraszam również na mojego bloga, może coś ci się na nim spodoba :DD
    http://onelove-onelive-believe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne *-*
    Strasznie bym chciała, żebyś dokończyła Learning To Fall <3
    Czekam na więcej opowiadań EunHae.. Nie ważne czy dłuższe czy one-shoty. EunHae w Twoim wykonaniu zawsze będzie boskie ^^

    OdpowiedzUsuń